Na tym się temat jednak nie zakończył. Głos zabrał radny Paweł Kurczewski, który spytał panią prawnik, czemu ta zasugerowała, że radni są niekulturalni.
- Kwestionuje pani moje poczucie kultury wobec pozostałych radnych, pani burmistrz, czy pana przewodniczącego? Ja się czuję urażony w tym momencie – mówił.
Pani Masłowska wyjaśniała, że nie to miała na myśli, mówiąc jedynie o swoim zdziwieniu wobec oddawania głosu przez radnych, ponownie powołując się na zapisy w regulaminie. Przewodniczący Kulesza zainterweniował dodając, że pani mecenas nie miała zapewne na myśli kultury osobistej.
Radny Marcin Zasada zasugerował, aby tę kwestię w przyszłości wyjaśniono odpowiednim zapisem, z czym zgodził się radny Robert Łukasiewicz.
Do tematu jednak ponownie wrócono. Radny Zenon Koperkiewicz przy punkcie zapytań spytał panią mecenas, czemu ta ogranicza wolność głosowania.
- Chciałem panią spytać, na podstawie jakiego paragrafu ogranicza pani wolność głosowania, do swobodnej wypowiedzi mnie jako radnego, składając epitet o mojej kulturze? Pani mi ubliżyła, podobnie jak panu i innym tutaj – dopytywał radny.
Pani mecenas Karolina Masłowska znów tłumaczyła, że nie jej zamiarem było obrażenie radnych, podkreślając, że określenie nie było negatywne.
- Odniosłam się tylko do regulaminu, który stanowi, że głosowanie odbywa się poprzez podniesienie ręki. W związku z tym, przytoczę jeszcze raz to, co powiedziałam. Czy to jest głosowanie za, czy to jest głosowanie przeciw, czy jest to wstrzymanie się od udziału w głosowaniu, powinno odbywać się poprzez podniesienie ręki – wyjaśniała.
Radny Koperkiewicz nie odpuścił i powołał się na swoje doświadczenie samorządowe.
- Pani mecenas, ja jestem trzecią kadencję radnym i nigdy do mnie żaden mecenas się nie zwrócił, określając to słowem, które pani jako prawnik omija. O mojej kulturze – mówił.
Pani Masłowska po raz kolejny tłumaczyła, że nie było to negatywne określenie. Nazwała je „obojętnym”, dodając, że powoływała się tylko i wyłącznie na regulamin.
- Proszę mi wybaczyć naprawdę, ale to jest cienka odpowiedź jak moja emerytura – zripostował radny Koperkiewicz.
Na tym ten temat na szczęście już zakończono i nie wrócono później do niego. Najbliższa sesja najprawdopodobniej pokaże czy radni wzięli pod uwagę słowa pani mecenas. A być może regulamin pracy rady miejskiej w przyszłości doczeka się stosownego zapisu.