Radny Wojciechowski kontynuował pytając p.o. burmistrza, czy ta dokładnie przeglądała biuletyn i czy liczyła zdjęcia.
- Niech sobie pani przeliczy na ilu zdjęciach pani jest w ogóle. Zastanawiam się czy to jest biuletyn miasta czy to jest pani biuletyn (…). Proponuję, żeby sobie pani policzyła te zdjęcia. Ile to jest procent – mówił Wojciechowski.
Radny Zenon Koperkiewicz z kolei pokusił się o dalej idącą opinię co do biuletynu.
- To jest tragedia i to nie jest biuletyn rady tylko pani. To jest promocja na wybory – powiedział.
Nie potrzebny jest behawiorysta, aby stwierdzić, że biuletyn reaktywowany w obecnej formie, nie przypadł radnym do gustu. Postanowili oni pójść o krok dalej i rozpocząć wydawanie własnego biuletynu – Biuletynu Informacyjnego Rady Miejskiej.
Jeszcze podczas wczorajszej sesji, właśnie taka nazwa zadania figurowała we wnioskach, które zawierały poprawki do przyszłorocznego budżetu. Ten wniosek brzmiał: Zmiana nazwy zadania z „Zakup gadżetów promocyjnych oraz opracowanie i wydruk materiałów promocyjnych” na nową nazwę: „Zakup gadżetów promocyjnych oraz opracowanie i wydanie biuletynów informacyjnych Rady Miejskiej”.
Za wnioskami było 12 radnych.
Dziś radny Wojciech Wojciechowski argumentuje tę decyzję tym, że rada „została zmuszona”.
- Jesteśmy zmuszeni do tego. W nagłówku tego biuletynu widnieje nazwa „Biuletyn Informacyjny Burmistrza i Rady Miasta”. Pani burmistrz nikogo o nic się nie pytała i po prostu wydała biuletyn, który zawiera jej zdjęcia i jej promocję. Doszliśmy do wniosku, że my, jako rada i władza uchwałodawcza też chcemy mieszkańców informować o tym, co się dzieje w samorządzie – powiedział radny.
Kiedy możemy spodziewać się pierwszego wydania biuletynu? Najprawdopodobniej w pierwszym kwartale przyszłego roku, co wskazuje na to, iż od nowego roku mieszkańcy będą mieli co czytać. W końcu będą wychodziły dwa biuletyny.