reklama

Radni próbują mącić? Andrzej Rokicki odpowiada oświadczeniem!

Opublikowano:
Autor:

Radni próbują mącić? Andrzej Rokicki odpowiada oświadczeniem! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

AktualnościDziś o godzinie 17 w Urzędzie Miejskim odbędzie się nadzywczajna sesja rady miasta, w której rada miasta będzie głosowała między innymi nad tym, czy zwrócić się do premier Beaty Szydło o wprowadzenie komisarza i zawieszenie obecnej władzy.Akcja spotkała się z reakcją, a zastępca burmistrza Andrzej Rokicki wydał specjalne oświadczenie, w którym twierdzi, że zadania realizowane przez samorząd są niezagrożone, a rada próbuje mącić. Co ciekawe, zastępca zapowiada, że nie będzie uczestniczył w dzisiejszej sesji rady miasta. Jak udało nam się dowiedzieć, wziął dwudniowy urlop (dziś i jutro) na żądanie.Poniżej treść oświadczenia zastępcy burmistrza Andrzeja Rokickiego (pisownia oryginalna):

Szanowni Państwo

Najbliższa, zwołana w nadzwyczajnym trybie, sesja Rady Miejskiej jest w mojej ocenie próbą wprowadzenia jeszcze większego zamętu w Łęczycy, przez sugerowanie opinii publicznej nieprawidłowości lub zagrożeń, które nie mają miejsca. Kuriozalny i całkowicie bezpodstawny wniosek do Prezesa Rady Ministrów o wprowadzenie zarządu komisarycznego w mieście, który ma być koronnym punktem tego posiedzenia, godzi nie tylko w i tak już mocno nadwątloną powagę łęczyckiego organu uchwałodawczego, ale wystawia na śmieszność całe miasto. 

Oświadczam, że wszystkie zadania nałożone na łęczycki samorząd miejski są realizowane w sposób niezagrożony. Wykonywany jest uchwalony przez Radę Miejską budżet, przystąpiliśmy do tegorocznych inwestycji, utrzymywany jest porządek w mieście, staramy się pozyskiwać kolejne środki unijne, bez zakłóceń pracują instytucje podległe miastu, w tym jednostki oświatowe i pomoc publiczna. Sprawy mieszkańców załatwiane są bez zbędnej zwłoki, a decyzje wydawane w terminie. W związku z tym sformułowanie użyte przez radnych, że w Łęczycy nie funkcjonuje organ wykonawczy jest zwykłym kłamstwem, obliczonym na wywołanie kolejnej sensacji.

W mojej ocenie największym problem dla Łęczycy jest postawa i zachowanie większości radnych miejskich, którzy od dłuższego czasu opóźniają i blokują istotne dla miasta przedsięwzięcia. Miesiące stracone na przekonywaniu radnych o konieczności rozszerzenia strefy ekonomicznej, przekazania środków na przygotowanie dokumentacji przebudowy łęczyckiego Zamku to przykład na stracony w tej kadencji czas, niejednokrotnie przesądzający o powodzeniu ważnych dla miasta spraw. Efekt działań radnych to między innymi zablokowany rozwój produktu turystycznego, ograniczona promocja miasta, brak kwietników w centrum Łęczycy, zatrzymanie starań o obwodnicę miasta, zgoda na dalszą degradację Ratusza Miejskiego czy brak zgody na sfinansowanie zaplecza dla pracowników Zieleni Miejskiej. W zamian mamy ciągłe awantury i sensacje, ingerencje w sprawy kadrowe i pracownicze, niepodlegające kompetencji radnych oraz festiwal pomówień i oskarżeń rujnujących nie tylko wizerunek w oczach mieszkańców, ale niejednokrotnie zdrowie naszym urzędnikom.

Pomimo ich absurdalności odniosę się również do większości pozostałych kwestii będących przedmiotem obrad i treścią wniosków na najbliższej sesji Rady Miejskiej.

Konkurs na dyrektora Muzeum w Łęczycy zorganizowany był zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami prawa, a wybrana w konkursie osoba dawała, zdaniem komisji konkursowej, największą gwarancję sprawnego funkcjonowania instytucji i większego niż dotychczas wykorzystania jej potencjału. Stawianie zarzutu braku dbałości o finanse publiczne w związku z faktem iż w kolegialnym ciele jakim jest komisja konkursowa zasiada osoba pełniąca funkcję Sekretarza Miasta jest całkowicie  niedorzeczne tym bardziej, że za udział w pracach komisji nie jest wypłacane dodatkowe wynagrodzenie.

Ingerowanie przez radnych w sprawy pracownicze urzędników miejskich, w tym dobór współpracowników Burmistrza Miasta jest całkowicie niezgodne z prawem. Burmistrz Miasta ma w tym zakresie pełną swobodę i choć ceni opinię radnych miejskich, to skala podejmowanych przez radnych ingerencji zaczyna przybierać znamiona wymuszeń o charakterze politycznym, często opierających się jedynie na osobistych sympatiach lub antypatiach.

Poważne zastrzeżenia dotyczące pracy Pani Renaty Brygier, leżące u podstaw wypowiedzenia jej stosunku pracy w 2016 roku nie zdezaktualizowały się. Przykre jest to, że była Pani Sekretarz, jak i radni miejscy popełniają nadużycie twierdząc, że Sąd oceniając powody rozwiązania stosunku pracy, nie uznał argumentów Burmistrza Miasta, a jej zwolnienie było w związku z tym bezpodstawne. To nie jest prawdą. Argumenty dotyczące kary nagany zostały ocenione przez Sąd Rejonowy w Kutnie jako zasadne, natomiast obie decyzje Burmistrza zostały uchylone jedynie z powodów błędów proceduralnych, leżących po stronie Urzędu Miejskiego, spowodowanych przez, notabene podlegające wówczas Pani Renacie Brygier, Biuro Prawne.

Obszerne wyjaśnienie powodów mojej decyzji związanej z ponownym wypowiedzeniem stosunku pracy przedstawiłem już opinii publicznej za pośrednictwem lokalnych mediów. I pomimo, że formalnie nie podlega to ocenie Rady Miejskiej informuję: głównym powodem rozwiązania umowy była negatywna ocena pracy Pani Renaty Brygier na stanowisku Sekretarza Miasta, spowodowana brakiem nadzoru nad istotnymi dla funkcjonowania Urzędu Miejskiego obszarami oraz nienależytym wywiązywaniem się z nałożonych na nią obowiązków służbowych.

Przeprowadzony w ubiegłym roku audyt dotyczący kontroli zarządczej, obnażył ponad wszelką wątpliwość liczne uchybienia w wykonywaniu obowiązków Sekretarza Miasta przez Panią Renatę Brygier. Do pozostałych zastrzeżeń należą również wielokrotne błędy podległej Sekretarzowi Miasta Kancelarii Urzędu, które doprowadzały do nienależytego rozpoznania kierowanych do Urzędu spraw; brak należytego nadzoru nad pracą podległych pracowników; brak należytego nadzoru nad wykorzystaniem samochodu służbowego; poważne uchybienia związane z funkcjonowaniem archiwum miejskiego. 

Mówienie o niezasadnych kosztach związanych z wypowiedzeniem umowy o pracę jest nadużyciem. Pracodawca w obliczu braku pewności co do kompetencji pracownika nie może czuć się zakładnikiem takiego stosunku pracy w obliczu świadczeń przysługujących pracownikowi w przypadku wypowiedzenia umowy. W stosunku do osób, które przyczyniły się do błędów proceduralnych, stanowiących podstawę przywrócenia Pani Renaty Brygier do pracy, zostały wyciągnięte konsekwencje i nie obsługują już Urzędu Miejskiego w Łęczycy.

Kolejny zarzut dotyczący niereagowania na podejrzenia łamania prawa przez pracowników Urzędu Miejskiego jest również nieprawdziwy. Reagowałem i sprawdzałem wszystkie, nawet te najbardziej niewiarygodne zarzuty, artykułowane przez radnych. W przypadku Pana Jakuba Pietkiewicza na mój wniosek byłem kilkukrotnie informowany przez niego o stanie zdrowia oraz o rokowaniach leczenia. Wyjaśniana mi była również kwestia potencjalnej aktywności naukowej Pana Jakuba Pietkiewicza podczas zwolnienia. Na podstawie złożonych wyjaśnień uznałem, że nie ma podstaw by mówić o wykorzystywaniu zwolnienia lekarskiego niezgodnie z jego przeznaczeniem. 

O sprawach dotyczących stanu zdrowia pracowników Urzędu Miejskiego, czy innych obszarach niepodlegających jawności nie zamierzam rozmawiać na forum publicznym z osobami nieuprawnionymi do uzyskiwania takich informacji. Czynienie mi z tego zarzutu, lub podważanie na tej podstawie moich kompetencji do sprawowania funkcji publicznej jest kolejnym nadużyciem.

Ciekawość radnych powinna zamykać się w obszarach prawnie dopuszczonych do publicznej dyskusji i nie naruszać dóbr osobistych innych osób. 

Skala agresji ze strony radnych, jaka spotyka mnie oraz uczestniczących w obradach organów Rady Miejskiej w Łęczycy pracowników Urzędu Miejskiego od wielu miesięcy wykracza znacznie poza akceptowalny poziom. Mimo to byłem i nadal jestem skłonny znosić to zachowanie radnych - tak długo, jak długo są podejmowane ważne dla Łęczycy decyzje i dyskusje. Liczyłem dotąd na to, że dzięki mojej pokorze uda się skutecznie, choć w bardzo trudnych warunkach, pracować na rzecz Łęczycy. Nie podejmowałem żadnych działań przeciw radnym, starałem się nie zauważać ich agresji i do tego samego namawiałem podległych mi pracowników Urzędu Miejskiego i jednostek organizacyjnych łęczyckiego samorządu. Miałem przy tym nadzieję, że radni dający swoim zachowaniem dowód na niezrozumienie swej roli, nadużywający funkcji i wywołujący przy byle okazji awantury, zostaną rozliczeni przez Łęczycan przy urnach w najbliższych wyborach.

Jednak w związku z dalszą eskalacją negatywnych zachowań ze strony radnych miejskich i całkowitą bezpodstawnością zarzutów, przedstawionych w materiałach przygotowanych na sesję informuję, że nie zamierzam uczestniczyć w najbliższym posiedzeniu Rady Miejskiej w Łęczycy, a niniejsze pismo, jako list otwarty do radnych przekazuję do wiadomości mieszkańcom Łęczycy.

Z poważaniem
Andrzej Rokicki
Zastępca Burmistrza Miasta Łęczyca

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo