Widzowie, którzy pamiętają stare kino i jego charakterystyczne elementy, w tym popularne „dżdżownice” również będą mogli znaleźć gratkę dla siebie.
- Technicznie jest to trudne, ale będziemy nawiązywali do metaloplastyki, która była w kinie. To znaczy, poręcze będą nowoczesne, oświetlenie holu nawiązujące do kandelabrów z pierwszej wersji metaloplastyki. Te kultowe dżdżownice będą raczej na czymś w rodzaju plakatu, zdjęć, odpowiednio wyeksoponowane.
Krzysztof Łuczak zaznacza, że będzie stawiał na nowości kinowe. Jak stwierdził, w dzisiejszych czasach dystrybucja jest o wiele łatwiejsza, ponieważ filmy są cyfrowe. W starym kinie filmy odtwarzane były przez dwa projektory, a filmy były na szpulach, które po seansach „wędrowały” od kina do kina. Dziś istnieje to udogodnienie, że filmy są na płytach z zabezpieczeniami.
- Przede wszystkim nowości, przede wszystkim Hollywood. Wszystko to, co dystrybutorzy mają na pierwszych swoich planach repertuarowych. Planem na jesień jest James Bond na 6 listopada, Gwiezdne Wojny w grudniu… Dzięki temu, że są trzy sale, istnieje możliwość powrotów do fajnych tytułów, chociażby do Bogów, Drogówki.
Właściciel przewiduje również maratony filmowe dla kinomanów oraz utworzenie cyklów.
- Mamy połączenie duchowe z kinem Charlie w Łodzi. Tam jest dużo eventów, przeglądów filmów kina francuskiego czy hiszpańskiego. Można więc robić takie reedeycje, ale wszystko jest zależne od tego, czy ludzie będą chcieli to oglądać. Decyduje widz
Koszt całej inwestycji zamknie się w granicach 2-3 milionów złotych. Calość pokryta jest z własnych środków, pomimo starań o pozyskanie środków zewnętrznych.
- Zgłosiliśmy się między innymi do Państwowego Instytutu Filmowego o dofinansowanie, lecz niestety dostaliśmy odpowiedź odmowną.
Krzysztof Łuczak zapewnił, że na tę chwilę, sklep, który jest na parterze budynku, zostanie. Nie ukrywa, że rozważa aby w przyszłości wynająć to komuś innemu, jednak, być może ku rozczarowaniu niektórych, niemalże na pewno nie powstanie tam klub.
- Być może dół zostanie podzielony na trzy, cztery boxy… Na pewno nie będzie tam żadnej gastronomii, kawiarni, czy dyskoteki – mówi właściciel. Zaznaczył również, że jest to spowodowane tym, aby widzowie, którzy będą w kinie, nie przeszkadzali i aby im nie przeszkadzano w trakcie oglądania seansu. Dyskoteka bądź klub mogłyby z tym zamiarem kolidować.
Termin zakończenia prac przewidywany jest na początek listopada tego roku.
- Planem, marzeniem jest 6 listopada, czyli premiera nowego Jamesa Bonda – zakończył.