Zarząd wyraził także nadzieję, że sprawę uda się załatwić polubownie, po raz kolejny podkreślając, że ostateczną decyzję podejmują spółdzielcy.
- (…) Wnosimy o nie podejmowanie działań zmierzających do odebrania Spółdzielni przedmiotowej działki do czasu podjęcia przez Walne Zgromadzenie uchwały dot. przyszłości działki o nr 1844/1. Ani Zarząd, ani Rada Nadzorcza w ramach swoich kompetencji, nie może takiej decyzji podjąć – informował zarząd, wyrażając jednocześnie nadzieję, że sprawa nie trafi na drogę sądową. – Skierowanie sprawy na drogę sądową, w perspektywie zwołania Walnego Zgromadzenia w ciągu najbliższych kilku miesięcy, przedłuży czas wyjaśniania sprawy i narazi strony na niepotrzebne koszty sądowe. W żaden sposób nie przyspieszy to procesu inwestycyjnego na tej działce.
Jednak sprawa okazała się na tyle pilna, że w ubiegłym tygodniu trafiła do Sądu Okręgowego w Łodzi. Informację potwierdził Jakub Pietkiewicz, pełnomocnik burmistrza.
- Do Sądu Okręgowego w Łodzi złożony został pozew o rozwiązanie umowy zawartej ze Spółdzielnią Mieszkaniową Łęczycanka na użytkowanie wieczyste działek numer 1844/1 i 1844/7 z 1990 roku. W zawartej z samorządem miejskim umowie Spółdzielnia Mieszkaniowa „Łęczycanka” w Łęczycy, jako użytkownik wieczysty zobowiązała się do rozpoczęcia w ciągu dwóch lat budowy osiedla mieszkaniowego i do zakończenia budowy w terminie pięciu lat od daty zawarcia aktu.
Działania magistratu spowodowane są faktem, że od 25 lat, czyli od momentu zawarcia umowy, spółdzielnia wciąż nie zabudowała działek. Teraz Urząd Miasta chce jak najszybciej odzyskać te tereny.
- Pomimo, iż do zawarcia umowy doszło 25 lat temu, spółdzielnia nadal nie zabudowała działek. Spółdzielnia była wielokrotnie wzywana do wykonania postanowień umowy użytkowania wieczystego – mówi Jakub Pietkiewicz - Negocjacje prowadzone w tym przedmiocie przez wiele lat nie dały pozytywnego rezultatu. Wraz z upływem kolejnych lat po terminie przewidzianym w umowie użytkowania wieczystego, samorząd Miasta Łęczyca podjął decyzję o konieczności rozwiązania tej umowy.
Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Łęczycanka” Jarosław Pacholski ponownie powołuje się na status spółdzielni.
- Ze względów proceduralnych zarząd nie może podjąć decyzji w tej sprawie, która związana jest z uszczupleniem majątku spółdzielni. Ani w kompetencji zarządu, ani w kompetencji rady nadzorczej nie leży podjęcie takiej decyzji. Jeden i drugi organ spółdzielni przekroczyłby swoje uprawnienia. Taką decyzję w formie uchwały może podjąć najwyższy organ spółdzielni, czyli walne zgromadzenie członków. My taką uchwałę chcemy i, jeżeli będzie taka możliwość, przedstawimy na najbliższym walnym zgromadzeniu. To członkowie spółdzielni muszą podjąć decyzję, czy się zgadzają, czy nie.
Jarosław Pacholski przy okazji sprostował jedną z nieprawdziwych informacji, która mówi o tym, jakoby decyzja spółdzielców z walnego zgromadzenia z czerwca ubiegłego roku o rezygnacji z budowy bloku na ulicy Kaliskiej, była równoznaczna z tym, że spółdzielnia zrzeka się tego terenu.
- Niewyrażenie zgody na budowę bloku podczas ostatniego walnego zgromadzenia, nie jest równoznaczne ze zgodą spółdzielców na oddanie tej działki właścicielowi. My, na dzień dzisiejszy, mamy przedmiotową działkę w użytkowaniu wieczystym i aby zrzec się tego prawa, musimy mieć decyzję walnego zgromadzenia.
W podobnym tonie wypowiada się Krzysztof Graczyk, przewodniczący rady nadzorczej „Łęczycanki”.
- Zbycie lub nabycie nieruchomości leży w decyzji walnego zgromadzenia, czyli spółdzielców, którzy muszą podjąć stosowną uchwałę w tej sprawie.
O dalszym rozwoju sytuacji będziemy informowali na bieżąco.
A Waszym zdaniem? Miasto podjęło dobrą decyzję o skierowaniu sprawy na drogę sądową?