Jednak, jak to w życiu bywa, nie wszystko idzie zgodnie z planem. W tym konkretnym przypadku zawodzi czynnik ludzki, czego idealnym przykładem są drzewka nasadzone na ulicy Zachodniej. Niektórym mieszkańcom najwyrażniej nie podoba się ten pomysł w wyniku czego regularnie niszczą drzewa.
- Po tych drzewach widać, że komuś bardzo zależy na tym, aby nie rosły w tym miejscu. Najprawdopodobniej podelwane są jakimś płynem, kawsem, bądź wodą z solą, która bardzo szkodzi drzewu – mówi pracownik – A jakby tego było mało, to niszczone są również kosze ochronne.
Jednostka stara się ratować sytuację, choć szanse na to wydają się być nikłe. Pracownicy ponownie podkreślają, że wycinka starych drzew bądź nasadzenia nowych, nie są samowolką.
- Na wszystkie nasze działania potrzebujemy zgody starostwa. Zazwyczaj to polega na tym, że w miejsce wyciętego drzewa, nasadzamy nowe. Czasem nie pozwala na to lokalizacja, w wyniku czego szukamy innego miejsca. Tak jest w przypadku osiedla Bema, kiedy usunęliśmy stare drzewa z chodników, a nowe nasadziliśmy gdzie indziej.
Pielęgnacja zieleni w naszym mieście, jak się okazuje, nie jest aż tak prostą sprawą. Warto pamiętać o tym, że za daną pracę odpowiedzialnych jest kilka osób.