W swoim wniosku prosił o udostępnienie kserokopii: protokołu z sesji rady miejskiej (z dnia 5 lutego) oraz posiedzenia wszystkich komisji stałych (7 kwietnia), wstępnych koncepcji rewitalizacji Łęczycy przygotowanych przez firmy Nizio i Delta, raportu z badań opinii mieszkańców nt. rewitalizacji, ogólnej koncepcji rewitalizacji zalewu oraz treści ugody zawartej między miastem a SM „Łęczycanka”.
- Na odpowiedź muszę czekać aż do grudnia, a tak naprawdę część materiałów o które proszę, można przygotować w przeciągu dnia, np. kserokopie protokołów – mówi radny, który podkreśla również, że dokumenty, o które prosi, powinni otrzymać wszyscy radni – Tak naprawdę koncepcję rewitalizacji powinien otrzymać każdy radny, bo niedługo będziemy wracali do tematu gminnego programu rewitalizacji, a nie mamy niezbędnych dokumentów i między innymi stąd mój wniosek. Poza tym jest to obowiązek urzędu, a informacje o które proszę nie są tak obszerne i nie wymagają weryfikacji. Co ciekawe, w przeszłości urząd udostępniał obszerniejsze materiały i to w przeciągu 14 dni, więc w tym przypadku mamy chyba do czynienia ze zwykłą złośliwością.
Czy urząd celowo opóźnia udzielenie informacji? Jakub Pietkiewicz uważa, że wszystko przebiega w ustawowym terminie, a sama płynność przekazu informacji jest nienaruszona
- Nie ma żadnych opóźnień. Odpowiedzi na zapytania są wydawane w ustawowym terminie. W przypadku wniosków dotyczących obszerniejszych zagadnień urząd ma, zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej, dwa miesiące na przygotowanie odpowiedzi. Radny w niezbyt obszernym i myślę, że zrozumiałym piśmie został poinformowany, kiedy zostanie mu udzielona odpowiedź wraz z wyjaśnieniem, że niezwłoczne udzielenie odpowiedzi jest niemożliwe właśnie ze względu na obszerność żądanych dokumentów.
Pełnomocnik podaje także przykład posiedzeń sesji lub komisji, mówiąc, że nie każdą informację można udzielić „od ręki”.
- Na większość zadawanych na sesji i posiedzeniach komisji pytań radni otrzymują odpowiedzi bezpośrednio podczas omawiania poszczególnych punktów obrad, bądź w punkcie zapytania i wolne wnioski. Nic się w tej kwestii nie zmieniło. Trzeba jednak pamiętać, że odpowiedź na część pytań nie może być udzielona od ręki. Ze względu na określone rodzaje ustawowych ograniczeń, w tym tajemnic określonych ustawą, wniosek radnego powinien zostać każdorazowo oceniony, a następnie żądana przez radnego informacja podlega udostępnieniu wprost, bądź po dokonaniu stosownego procesu anonimizacji, bądź, ze względu na posiadane treści, nie będzie może zostać w ogóle udostępniona, bądź też może zostać udostępniona, tylko w przypadku wyraźnej zgody osoby fizycznej, której chronione prawem dane zawiera.
Swojego zdania broni radny, nazywając działania urzędu „kpiną” oraz na głos spekuluje, że być może magistrat ma coś do ukrycia ze względu na swoją rzekomą opieszałość.
- Jak urząd traktuje nie tylko radnych, ale i mieszkańców, wystarczy spojrzeć na przykład kolegi Jóźwiaka i odpowiedzi jaką otrzymał. Przecież to kpina, aby oficjalnej odpowiedzi udzielono w takiej lakonicznej i śmiesznej formie. Widocznie mają coś do ukrycia i brakuje im cywilnej odwagi, aby ujawnić te informacje, a mówimy o pieniądzach publicznych. W tej sprawie z całą pewnością wystąpimy z odpowiednim pismem. Podobnie jest w moim przypadku, a powtarzam, dotyczy to informacji, do których dostęp powinien mieć każdy radny.
Jakub Pietkiewicz z kolei odnosi się do samej pozycji radnych, wskazując, że nie są oni szczególnie uprzywilejowani i nie działają w interesie prywatnym.
- Należy pamiętać że z żadnego przepisu prawa nie wynika szczególne uprzywilejowanie radnego w zakresie zasad dostępu do informacji publicznej. Musi on podporządkować się funkcjonującym przepisom prawa. Mało tego, samo pełnienie przez radnego swojej funkcji jest, zgodnie z obowiązującym prawem, niewystarczające dla przyjęcia, że radny nie działa w interesie prywatnym. Dlatego też w przypadku informacji przetworzonej wniosek radnego powinien dodatkowo zawierać uzasadnienie, tj. wskazanie celu, któremu ma służyć.
Jak widać, zdania między stronami są mocno podzielone. Sprawę będziemy monitorować.