- Postępowanie w tej sprawie, wszczęte zostało w maju bieżącego roku, w następstwie informacji przekazanych przez pracownika gminnego ośrodka pomocy społecznej, który podczas wizyty w domu 55 – latka stwierdził, że znajduje się on w stanie skrajnego zaniedbania, wyniszczenia i wygłodzenia oraz, że nie są przy nim wykonywane żadne zabiegi higieniczne. O zaistniałej sytuacji powiadomione zostało pogotowie, a następnie policja. 55 – latek w stanie krytycznym został przewieziony do szpitala. Stwierdzono u niego martwicę prawej stopy i rozległe odleżyny na tylnych partiach ciała, z ropnym wysiękiem i larwami. W szpitalu podjęto działania mające na celu ratowanie życia mężczyzny, m.in. amputowano prawą nogę. Niestety, po niespełna trzech tygodniach 55 – latek zmarł - wyjaśnia Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi, Krzysztof Kopania.
- Jak ustalono, z uwagi na stan zdrowia pokrzywdzony od dwóch lat samodzielnie się nie poruszał. Uzyskał orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu znacznym. Wymagał stałej opieki ze strony innych osób. Faktycznie zajmowała się nim, mieszkająca w tym samym domu matka. Ona także załatwiała wszelkie formalności, związane z uzyskaniem przez 55 – latka świadczeń z gminnego ośrodka pomocy społecznej – pokrzywdzony otrzymywał zasiłek stały. Wypłacany był także zasiłek pielęgnacyjny. Z opinii wydanej przez powołanego w sprawie biegłego wynika, że zaniedbania w zakresie sprawowania opieki nad niepełnosprawnym mężczyzną, naraziły go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Przesłuchana, w charakterze podejrzanej matka 55 – latka, przyznała się do popełnienia zarzuconego jej czynu i stwierdziła, że żałuje swojego postępowania - kończy K. Kopania.