reklama

W sieci seksu: Internetowe kochanki namawiają do zdrady!

Opublikowano:
Autor:

W sieci seksu: Internetowe kochanki namawiają do zdrady! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

AktualnościW przepastnych wodach wirtualnego świata z dnia na dzień przybywa „dam”, które na pikantnych portalach matrymonialnych wystawiają swoje ciała na sprzedaż. W sieć obyczajowej dekadencji dali się schwytać także łęczycanie nęceni pokusami pań do towarzystwa bez skrupułów zachęcających do cudzołóstwa nawet tych, którzy swym wybrankom przyrzekali wierność na ślubnym kobiercu!Można by pomyśleć, że sam diabeł Boruta z podziemi zamku kusi niewiasty do zrzucenia z siebie wstydu i przekroczenia bram przepełnionych erotyzmem wirtualnych portali. Zakazany owoc staje się przysmakiem również łęczyckich internautów mogących przebierać w ofertach płci pięknej z królewskiego miasta, która w niewysublimowany sposób namawia ich do grzechu. Nie tak dawno swoją niewinność na internetową aukcję wystawiła nastoletnia Aga. O sprawie pisała na Gazeta Lokalna. Jak się okazuje, nie tylko młoda dziewczyna dała się wciągnąć w kręgi rozpusty, a kobiet chętnych na podjęcie się najstarszego zawodu świata przybywa w mieście z dnia na dzień. Ogłoszenia łęczycanek mówią same za siebie.

„Ponoć piękna kobieta dobrze wygląda we wszystkim, ale najlepiej wygląda bez niczego. Chciałbyś zobaczyć mnie z każdej strony i w każdej pozycji? Czekam na znak” – zachęca na jednym z erotycznych portali młoda mieszkanka Łęczycy.

Oczywiście nic za darmo... Spragnieni namiętnych cielesnych doznań mężczyźni gotowi są zdjąć z palca ślubne obrączki i zapłacić każdą cenę, aby spełnić swoje najbardziej skryte fantazje. Na ich znak czekają kobiety, dla których ciało stało się jedynie towarem na sprzedaż. Wśród nich nie brakuje również pań nieco starszych, czasem nawet mężatek (!), które na wirtualnych stronach szukają przepisu na pikantny seks mający osłodzić ich pozbawioną smaku codzienną egzystencję.

– Takie ogłoszenia powinno się usuwać z automatu. Seks powinien być sferą dostępną wyłącznie dla dwojga. Brzydzą mnie takie anonse – mówi oburzona łęczycanka, Monika Lewandowska.

Tymczasem sieć wszystko przyjmie. „Jesteś zagubiony i potrzebujący? Ja zaspokoję Twoje najskrytsze fantazje i wszystkie potrzeby. Jestem kobietą z doświadczeniem. Dziś wieczorem jestem sama. Nie przegap okazji” – czytamy na profilu Wioli z Łęczycy na portalu, na którym ogłaszają się kochanki z całej Polski.

Nasz reporter postanowił skontaktować się z pewną łęczynianką, której ofertę można znaleźć na jednej z erotycznych stron. Kobieta bez skrępowania opowiadała o swoim bogatym doświadczeniu łóżkowym, zachęcając do spotkania, podczas którego można by ją poznać... zdecydowanie bliżej. Ponieważ nasz redakcyjny kolega nie należy do zadeklarowanych poszukiwaczy przygodnych doznań cielesnych, grzecznie odmówił i zakończył kipiącą seksem konwersację.

Czy coś jest w stanie powstrzymać falę seksualnego wyuzdania, która w tak zatrważającym tempie zalewa cyberprzestrzeń? To chyba pytanie retoryczne...

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE