Przypomnijmy, że dnia 13 września 2016 roku prezes Rady Ministrów Beata Szydło wydała rozporządzenie, które ustalało nową pensję minimalną w wysokości 2000 zł, a które miało obowiązywać od 1 stycznia tego roku.
Poprzez rozporządzenie, pracownicy jednostek podległych urzędowi miasta otrzymujący minimalne wynagrodzenie, mieliby otrzymać podwyżkę w wysokości 150 zł (poprzednie minimalne wynosi 1850 zł).
Magistrat z kolei miał zostać przy pensjach minimalnych z 2016 roku, a różnicę pokryć właśnie dodatkiem stażowym.
Całość tworzy pewien problem, ponieważ w maju ubiegłego roku uchwałą rady miejskiej podjęto uchwałę o wyłączeniu dodatku stażowego z wynagrodzenia zasadniczego.
W ten sposób, dzięki wyłączeniu dodatku i podniesieniu pensji minimalnej, może dojść do sytuacji, że osoby sprzątające mogą mieć wyższe wynagrodzenie niż np. instruktorzy tańca, czy pracownicy merytoryczni w muzeum. To z kolei powoduje kłopot dla dyrektorów poszczególnych jednostek.
We wtorek radni będą rozmawiali o tej sytuacji. Przewodnicząca komisji oświaty Marta Arkuszewska podkreśla, aby nie mylono pensji minimalnej z podwyżką.
- Przede wszystkim nie możemy mylić pensji minimalnej ani wyłączenia dodatku stażowego z podwyżką.
Przewodniczący rady miasta Paweł Kulesza z kolei mówi o tym, że nie po to podejmowano uchwałę o wyłączeniu dodatku, aby go ponownie włączać.
- Nie możemy wrócić do tego, co było, bo nie po to podejmowana była ta uchwała. Na pewno będziemy bazowali o szczegółowe wyliczenia przy podjęciu decyzji, która zresztą musi być oparta o stan budżetu – powiedział przewodniczący.