Radni domagali się zaproszenia pani skarbnik na sesję. Wiesława Kucińska po przybyciu, zaczęła bronić efektów swojej pracy mówiąc, że współpraca z wójtem nie układała się pomyślnie.Mówiła również o planie budżetu, gdzie zaznaczała, że trzeba umieć czytać taki plan.
- Moje odwołanie związane jest z tym, że pan wójt na ostatniej komisji powiedział, że stracił do mnie zaufanie. W związku z tym moja współpraca powinna się zakończyć. Ja nie widzę takiej możliwości ażeby pan wójt ze skarbnikiem nie współpracował. Jeżeli uznał, że na tym kończy się nasza współpraca, złożyłam wniosek o odwołanie mnie – mówiła.
Wiesława Kucińska kontynuowała przemowę krytykując audyt, gdzie zaznaczyła, żekażdy zna jej zdanie w tej sprawie. Mówiła, że 3-miesięczny okres wypowiedzenia posłuży archiwizacji dokumentów i prosiła o zgodę radnych na jej wniosek. Podziękowała również za 23 lata współpracy, mówiąc, że nie zabrała ani złotówki z gminy.
- Ja swojemu sumieniu nie mam nic do zarzucenia.
Głos zabrał wójt Jacek Rogoziński, który nie do końca zgodził się ze słowami pani skarbnik. Powiedział, że pieniądze na przedszkola, o których mówiła pani skarbnik zostały przesunięte z innych inwestycji.
- Pani skarbnik, ile razy rozmawialiśmy o zabezpieczeniu budżetu? Jakie były pani odpowiedzi? Że trzeba podwyższyć podatki. I nie slyszałem tego tylko ja, myślę, że państwo również to słyszeliście. Tak więc zarzut, że nie rozmawialiśmy, nie jest według mnie do końca uczciwy. W związku z tym złożyłem taki wniosek jaki złożyłem – wójt powołał się również na drugi punkt projektu uchwały, w którym zobowiązał się do znalezienia dla pani skarbnik innego stanowiska.
Radni nie byli przekonani do prjektu uchwały i wywiązała się dyskusja między zebranymi na temat tego… kto kogo odwołuje. Wiesława Kucińska zaznaczyła, że sama chce odejść, natomiast wójt mówił, że ma konkretne podstawy do zlożenia takiego wniosku.
Jan Michalak, najstarszy radny, zaapelował do zebranych, aby zakopano topór niezgody i radni nawzajem mogli dojść do wspólnego mianownika. Jego słowa spotkały się z aprobatą radnych.
Grzegorz Góra zaatakował Wieslawę Kucińską mówiąc, że wszystkie jej działania służyły przykryciu błędów byłego wójta.
- Mamy teraz taki problem, o jakim mówiłem na samym początku tej kadencji. Chciałeś mieć pan panie wójcie miękkie serce, a teraz musisz pan mieć… twardą inną część ciała. Pan wójt, słusznie zresztą, bo tak kultura nakazywala, dziękował panu Wdowiakowi za sukcesy. Okazało się, że to nie są żadne sukcesy, bo gdzie się nie dotkniemy, spotykamy problem.
Kontynuował mówiąc, że rozumie żal pani skarbnik i wspólczuje, lecz poprosił o niestwarzanie dalszych problemów, zważając na przemowę pani Kucińskiej.
Agata Fornalczyk zaczęła nawoływać do podjęcia działań dla dobra gminy, a nie przeciw niej.
- Boże kochany, zacznijmy działań dla dobra gminy! Na litość boską, ludzie zobaczcie, pan Bóg już nas każe! Dosyć tego, a żremy się jeszcze sami?! Co możemy pani Wiesi zarzucić?! No panie wójcie! – mówiła, sugerując ingerencję siły wyższej w codzienne życie mieszkańców gminy Łęczyca. Dodała również, że wójt wprowadził widmo strachu i terroru swoimi zwolnieniami. Jednak na pytanie wójta o to, kogo konkretnie zwolnił, nie potrafiła udzielić odpowiedzi. Kontynuowała, mówiąc, że - ludzie przyjdą po pana –i powołując się na… internetowe komentarze.
Przewodniczący Włodzimierz Starzyński ogłosił 20 minutową przerwę, z racji tego, że dyskusja nie zmierzała w żadnym kierunku. Po przerwie pod głosowanie poddano projekt uchwały wójta Jacka Rogozińskiego o odwołanie z funkcji skarbnika Wiesławę Kucińską. Głosami 12 „za” i 3 „przeciw” przegłosowano uchwałę.
Nowym skarbnikiem gminy zostanie Alicja Milczarek, dotychczas pełniąca funkcję zastępcy skarbnika.