Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy zmotywowani zwycięstwem nad AZS Koszalin w ostatniej ligowej kolejce od początku ruszyli do ataku i po niespełna dwóch minutach prowadzili 7-2. W drużynie z Kutna szalał Michael Fraser, który jako jedyny w zespole Farmaceutów skutecznie wykorzystywał sytuacje rzutowe. Z każdą kolejna akcją przewaga sopocian rosła, aby w połowie odsłony osiągnąć siedem oczek (13-6). Ostatnie słowo należało jednak do Lwów, którzy po celnej trójce Wołoszyna na czterdzieści sekund przed końcem odsłony doskoczyli do rywali na dystans czterech punktów, przegrywając po dziesięciu minutach 13-17.
Od początku drugiej kwarty niewiele zmieniło się w obrazie gry Farmaceutów, którzy pudłowali na potęgę wykorzystując jedynie 7 z 26 prób rzutów z gry (27%), przy 44% skuteczności gospodarzy (10/23). Koszykarze Trefla utrzymywali bezpieczne prowadzenie, które po piętnastu minutach i kolejnym celnym rzucie Josipa Bilinovaca wynosiło już dziesięć oczek (27-17). Ciężar zdobywania punktów starał się wziąć na swoje barki rezerwowy kutnowskiej drużyny Jacek Jarecki, jednak jego dwie skutecznie akcje w końcowych fragmentach odsłony pozwoliły jedynie zbliżyć się rywali na trzynaście punktów. Ostatecznie kwarta zakończyła się zwycięstwem sopocian 18-9 i to oni do szatni schodzili prowadząc 35-22.
Po zmianie stron gracze Polfarmexu wciąż razili nieskutecznością. Gospodarze natomiast systematycznie budowali swoją przewagę, która w pewnym momencie urosła do dziewiętnastu punktów (44-26). Na szczęście dla Lwów sopocianie szybko złapali pięć przewinień i część strat udało się odrobić wykorzystując głównie rzuty osobiste. Było to jednak wciąż za mało na dobrze grający zespół Trefla, który po pół godziny gry wysoko prowadził z kutnowskim zespołem 53-36 praktycznie pieczętując swoją drugą ligową wygraną.
Ostatnia kwarta lepiej rozpoczęła się dla Farmaceutów, którzy po celnych trafieniach Johnsona, Frasera oraz Grochowskiego zmniejszyli przewagę gospodarzy do dziesięciu punktów (55-45). Na odpowiedź Trefla nie musieliśmy jednak czekać długo. Z linii osobistych czterokrotnie nie pomylił się Tyreek Duren, dwa oczka dołożył Stefański i do odrobienia wciąż pozostawało szesnaście oczek (45-61). Niestety sztuka ta nie udała się podopiecznym Jarosława Krysiewicza, którzy po raz czwarty w obecnie rozgrywanym sezonie musieli uznać wyższość rywala przegrywając ostatecznie 48-61.
Jedynym jasnym punktem w drużynie Polfarmexu był Michael Fraser, który zakończył zawody z kolejnym double-double, notując 21 punktów i 12 zbiórek.
Do zwycięstwa zespół z Trójmiasta poprowadzili: Josip Bilinovac (12 pkt.) oraz Tyreek Duren, który również zdobył 12 oczek.
Trefl Sopot - Polfarmex Kutno 61-48 (17-13, 18-9, 18-14, 8-12)
Trefl: Duren 12, Bilinovac 12, Dutkiewicz 10, Majok 7, Kulka 3, Śmigielski 10, Stefański 6, Stefanik 2, Dzierżak 0, Kolenda 0, Motylewski 0
Polfarmex: Fraser 21, Parker 5, Gabiński 5, Wołoszyn 3, Zyskowski 0, Jarecki 5, Johnson 4, Grochowski 3, Malczyk 2, Bartosz 0