Pierwsze fragmenty spotkania należały do drużyny ze Słupska, która nie dość że dobrze spisywała się w obronie, skutecznie uniemożliwiając Polfarmexowi wypracowanie sobie dogodnych pozycji rzutowych, to jeszcze punktowała kutnowski zespół i po niespełna czterech minutach prowadziła różnicą dwunastu oczek 14-2. Sygnał do odrabiania strat dał Lwom Kevin Johnson, który przymierzył zza łuku. Chwilę później nie pomylili się Parker oraz Fraser i przewaga gości zmalała do pięciu punktów (16-11). Drużyna Polfarmexu rozkręcała się z każdą akcją. Gospodarze świetnie rzucali przed wszystkim z dystansu. Po dwóch trójkach Wołoszyna i Zyskowskiego Farmaceuci objęli pierwsze w tym spotkaniu prowadzenie 24-20. Przewaga utrzymała się do końca kwarty i na pierwszą przerwę techniczną podopieczni Jarosława Krysiewicza schodzili prowadząc 29-26.
Od początku drugiej odsłony wiele niedokładności wdarło się poczynania obu drużyn. Goście starli się odrobić stary głównie rzutami zza linii, jednak Polfarmex nie pozwalał rywalom na rozwinięcie skrzydeł utrzymując niewielka przewagę. Ostatnie słowo należało jednak do koszykarzy ze Słupska, którzy za sprawą Blassingamea objęli prowadzenie na 13 sekund przed końcem kwarty i nie oddali go już do końca, schodząc do szatni z minimalną, jednopunktową zaliczką (43-42).
Druga połowa spotkania rozpoczęła się ze sporym opóźnieniem, gdyż w kutnowskiej hali doszło do awarii prądu. Niewymuszona przerwa nie wpłynęła jednak na ofensywne poczynania oby ekip i w pierwszych minutach po zmianie stron wynik wciąż oscylował wokół remisu. Z czasem jednak przewaga gości rosła i na 6 minut przed końcem kwarty, po celnym rzucie Mokrosa wynosiła sześć oczek (55-49). Na odpowiedź Farmaceutów nie musieliśmy czekać długo. Kolejne celne trafienie zza linii 6.75 m. zaliczył Kevin Johnson, a punkt z osobistych dołożył Fraser zmniejszając tym samym prowadzenie słupszczan do dwóch oczek (55-53). Niestety w kolejnych akcjach Polfarmexu zapanował chaos, co skrzętnie wykorzystali gracze Energii systematycznie budując swoją przewagę. Wynik kwarty na 67-59 dla gości ustalił na trzy sekundy przed jej zakończeniem Tomasz Śnieg.
W pierwszych minutach finałowej odsłony Energa utrzymywała bezpieczna przewagę. Z czasem jednak wiatru w żagle zaczęli nabierać podopieczni Jarosława Krysiewicza, którzy w połowie kwarty po skutecznym wejściu pod kosz Zyskowskiego zbliżyli się do gości na dystans dwóch punktów (68-70). Ostatnie sto osiemdziesiąt sekund spotkania można określić mianem prawdziwego koszykarskiego horroru, niestety bez happy endu dla zespołu Farmaceutów, który po trzech niecelnych rzutach Parkera w ostatnich akcjach meczu musiał uznać wyższość gości przegrywając nieznacznie 77-79. Była to pierwsza porażka koszykarzy z Kutna we własnej hali w obecnym sezonie Tauron Basket Ligi.
Na wyróżnienie w zespole Polfarmexu zasługują: zdobywca 20 oczek Kevin Johnson oraz Michael Fraser, który do 19 punktów dołożył aż 17 zbiórek zapisując tym samym na swoim koncie kolejne double-double. Dobre zawody rozegrali również Jarosław Zyskowski (18 pkt.) oraz Josh Parker (9 ptk., 9 as).
W ekipie gości na uwagę zasługuje postawa Jerel Blassingamea (18 ptk.) i Jarosława Mokrosa (15 pkt., 7zb).
Polfarmex Kutno - Energa Czarni Słupsk 77-79 (29-25, 13-17, 17-24, 18-12)
Polfarmex: Fraser 19 (17 zb.), Zyskowski 18, Parker 9 (9 as.), Wołoszyn 5, Gabiński 3, Johnson 20, Bartosz 2, Jarecki 1, Grochowski 0, Malczyk 0
Energa: Blassingame 18, Mokros 15, Campbell 12, Davis 11, Cesnauskis 8, Borowski 7, Śnieg 6, Seweryn 2