Pomimo początkowych problemów w ofensywie obu drużyn spotkanie lepiej rozpoczęło się dla kutnowskiego zespołu, który po nieco ponad dwóch minutach prowadził 4-0 dzięki skutecznym rzutom Parkera i Frasera. W kolejnych akcjach przebudził się również Jarosław Zyskowski, który celnymi trafieniami zza łuku wypracował Lwom serię 10-0. Wraz z upływającym czasem gospodarze otrząsnęli się z początkowej niemocy i systematycznie odrabiali stary, aby na 1:45 przed końcem odsłony doskoczyć do Farmaceutów na dystans czterech oczek (15-11). Ostatnie słowo należało jednak do Bartłomieja Wołoszyna, który ponownie wyprowadził Polfarmex na siedmiopunktowe prowadzenie 20-13. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza kwarta spotkania. W pierwszej odsłonie na uwagę zasługuje również świetna gra defensywna, wspomnianego już wcześniej Frasera, który po siedmiu minutach miał już na koncie siedem zebranych piłek.
Od początku drugiej odsłony Polfarmex utrzymywał bezpieczne, kilkupunktowe prowadzenie. Kolejną trójką popisał się Wołoszyn, dwa punkty dorzucił Gabiński i po dwunastu minutach Farmaceuci wypracowali sobie dziewięć oczek przewagi (26-17). Wilki nie złożyły jednak broni i w ciągu trzech minut zmniejszyły prowadzenie Lwów do czterech punktów (26-22). Gospodarze wyraźnie złapali drugi oddech i raz po raz rozmontowywali kutnowską defensywę dorzucając kolejne oczka aby na 3:07 minuty przed końcem pierwszej połowy doprowadzić do remisu po 26. Odpowiedź Farmaceutów była jednak szybka. Podczas rzutu ręka nie zadrżała Parkerowi, kolejne trafienie zaliczył również Wołoszyn (4/7 za 3pkt.) i po dwóch kwartach Polfarmex prowadził minimalnie 33-31.
Po zmianie stron na parkiecie szalał C.J Aiken i to głównie dzięki jego skutecznej grze Wilki, na 6:15 minuty przed końcem kwarty, doprowadziły do remisu 38-38, aby kilka chwil później po trafieniu Gainesa objąć pierwsze w tym spotkaniu prowadzenie 40-39. Ku uciesze kutnowskich kibiców z linii osobistych nie mylili się Zyskowski oraz Wołoszyn ponownie przybliżając swój zespół do szóstej wygranej z rzędu (44-49). Wypracowana przewaga szybko jednak wyparowała w ostatniej minucie i do decydującej o podziale punktów odsłony Polfarmex przystępował, prowadząc dwoma oczkami 51-49.
Czwarta kwarta miała niezwykle wyrównany przebieg. Polfarmex utrzymywał co prawda niewielkie prowadzenie, jednak wciąż bardzo blisko był zespół Wilków, który celnymi rzutami skutecznie uniemożliwiał kutnianom wypracowanie wyższej przewagi. Sytuacja zmieniła się diametralnie na 2:22 minuty przed końcową syreną, kiedy po rzucie Russella Robinsona szala zwycięstwa przechyliła się na stronę szczecinian (62-61). Farmaceuci złapali zadyszkę. Na domiar złego parkiet musiał opuścić Michael Fraser, który wykorzystał limit fauli. Pomimo ambitnej postawy Lwom nie udało się już odwrócić losów spotkania i po niezwykle wyrównanym meczu musieli uznać wyższość King Wilków Morskich Szczecin, przegrywając 64-69.
Na wyróżnienie w drużynie Polfarmexu zasługują: zdobywca 18 punktów Bartłomiej Wołoszyn oraz Jarosław Zyskowski, który zapisał na swoim koncie o jedno oczko mniej.
Zespół Wilków do zwycięstwa poprowadzili: Frank Gaines (12 pkt.), Russell Robinson (11 pkt.), oraz C.J Aiken (10 pkt).
King Wilki Morskie Szczecin - Polfarmex Kutno 69-64 (13-20, 18-13, 18-18, 20-13)
Wilki: Gaines 12, Robinson 11, Aiken 10, Majewski 10, Leończyk 4, Brown 8, Kikowski 6 Nowakowski 5, Nikolić 3
Polfarmex: Zyskowski 17, Fraser 10, Parker 4, Jarecki 3, Johnson 3, Wołoszyn 18, Gabiński 5, Grochowski 2, Bartosz 2, Malczyk 0