Pierwsza kwarta spotkania nie zapowiadała gładkiego zwycięstwa Polfarmexu. Od pierwszych minut obie drużyny toczyły wyrównaną walkę, grając twardo w defensywie i mądrze w ataku. Wraz z upływającym czasem przewaga kutnowskiego zespołu rosła. Na nieco ponad minutę przed końcem kwarty, po celnym rzucie Frasera, Lwy odskoczyły na trzy punkty (12-9). Goście odpowiedzieli jednak skuteczną akcją Filipa Matczaka i ponownie zbliżyli się do Polfarmexu na dystans jednego oczka. Minimalna przewaga utrzymała się do końca i na pierwszą przerwę podopieczni Jarosława Krysiewicza schodzili prowadząc 14-13.
Druga kwarta rozpoczęła się od mocnego uderzenia Farmaceutów. Skuteczne rzuty zza łuku w wykonaniu Grochowskiego i Zyskowskiego pozwoliły wypracować dziewięć punktów przewagi (22-13). Goście próbowali nie tracić dystansu, ale celne rzuty Anthonego Hickeya i Przemysława Frasunkiewicza były wszystkim, na co było stać gdynian w drugiej odsłonie. Polfarmex rozkręcał się z każdą kolejną akcją i napędzany dodatkowo przez kutnowską publiczność zanotował serię 19-0, w pewnych momentach wybijając zawodnikom z Trójmiasta koszykówkę z głowy. Polfarmex dominował w każdym aspekcie koszykarskiego rzemiosła i po pierwszej połowie wypracował sobie dwudziestopięcio punktową przewagę, prowadząc 43-18.
Świetna postawa podopiecznych Jarosława Krysiewicza, szczególnie w drugiej kwarcie, podcięła skrzydła zawodnikom Asseco, którzy nie byli już w stanie nawiązać równorzędnej walki. Mądrze grający w defensywie Polfarmex kontrolował przebieg spotkania, powiększając systematycznie swoją przewagę, która po pół godziny gry wynosiła już trzydzieści punktów (60-30).
Lwy rozluźnione wysokim prowadzeniem w ostatniej odsłonie pozwoliły sobie na trochę nonszalancji w grze, wciąż utrzymując jednak odpowiedni poziom koncentracji. Irytacja i zniechęcenie wdarła się za to w poczynania zawodników Asseco, którzy notorycznie marnowali sytuacje nawet z linii rzutów osobistych, notując w przekroju całego spotkania niespełna 39 procentową skuteczności w tym elemencie gry. Na dwie minuty przed końcową syreną, kiedy Lwy wypracowały najwyższe, trzydziestosześcio punktowe prowadzenie (71-35), trener Krysiewicz dał szansę młodym zawodnikom: Januaremu Sobczakowi oraz Szymonowi Pawlakowi. Występ szczególnie miło będzie wspominał Sobczak, który po indywidualnej akcji ustalił wynik meczu na 75-44 dla kutnowskiego zespołu.
W drużynie Polfarmexu bardzo dobre zawody rozegrał niemal cały zespół. Na uwagę zasługuje fakt, że aż 41 punktów zostało zdobytych przez zawodników wchodzących z ławki rezerwowych, przy 10 pkt. Asseco. Najskuteczniejszym strzelcem został zdobywca 15 oczek Jarosław Zyskowski. Z dobrej strony pokazali się również: Bartłomiej Wołoszyn (11 pkt.), Josh Parker (10 pkt.) oraz Mateusz Batrosz, który do 13 oczek dołożył 10 zbiórek. Po raz kolejny w ostatnich meczach z świetnie zaprezentował się również Grzegorz Grochowski. Kutnowski rozgrywający zdobył 7 oczek i dziewięciokrotnie obsłużył kolegów z drużyny decydującymi podaniami.
Na wyróżnienie w zespole Asseco zasługują Filip Matczak (10 pkt.) oraz Jakub Parzeński, który zakończył zawody z dorobkiem 12 oczek
Polfarmex Kutno - Asseco Gdynia 75-44 (14-13, 29-5, 17-12, 15-14)
Polfarmex: Zyskowski 15, Bartosz 13 (10 zb.), Wołoszyn 11, Parker 10, Gabiński 8, Grochowski 7 (9 as.), Fraser 6, Jarecki 3, Sobczak 2, Pawlak 0, Johnson 0, Malczyk 0.
Asseco: Parzeński 12, Matczak 10, Hickey 9, Kaplanović 4, Frasunkiewicz 3, Kowalczyk 3, Morozow 2, Czerlonko 1, Kobylinskij 0, Szczotka 0, Ahmedović 0