reklama

Zza miedzy: Polfarmex zwycięża w Lublinie. Dwa punkty jadą do Kutna

Opublikowano:
Autor:

Zza miedzy: Polfarmex zwycięża w Lublinie. Dwa punkty jadą do Kutna - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

AktualnościZ bardzo dobrej strony zaprezentowali się koszykarze kutnowskiego Polfarmexu, którzy po raz osiemnasty w tym sezonie schodzili z parkietu jako zwycięzcy. Tym razem Lwy po wyrównanym spotkaniu pokonały czerwoną latarnie ligi Start Lublin 81-75. Aż pięciu zawodników Polfarmexu zapisało na swoim koncie dwucyfrową zdobycz punktową. Najskuteczniejszym strzelcem zespołu okazał się Josh Parker, który zdobył 18 oczek.

Pierwsze minuty spotkania stały pod znakiem wyrównanej gry punkt za punkt. Prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. W połowie odsłony w lepszej sytuacji byli gospodarze, którzy po celnym rucie Nikoli Jeftića objęli prowadzenie 9-8. Z każdą kolejną akcją lublinianie grali coraz skuteczniej i wykorzystując przestój w kutnowskim zespole, na dwie i pół minuty przed zakończeniem kwarty wypracowali sobie jedenastopunktową zaliczkę, prowadząc 19-8. Lwom udało się co prawda odrobić część strat jednak na pierwszą przerwę schodzili przegrywając ośmioma oczkami 13-21.

Druga kwarta rozpoczęła się po myśli lublinian. Podczas rzutu faulowany był bowiem Jefitić, który nie pomylił się również z linii rzutów osobistych i zaliczając akcję 2+1 ponownie wyprowadził swój zespół na dwucyfrowe prowadzenie (24-13). Na odpowiedź kutnian nie trzeba było długo czekać. Zza łuku przymierzył Wołoszyn, punkty dołożyli Bartosz oraz Fraser i po dwóch minutach kwarty przewaga Startu zmalała do czterech oczek (24-20). Gospodarze złapali jednak drugi oddech i w krótkim czasie ponowienie odskoczyli Lwom na bezpieczny dystans (33-23). Ostatnie słowo w pierwszej połowie należało jednak do Farmaceutów. Dobry fragment spotkania rozgrywał Michael Fraser, którzy nie mylił się z linii osobistych i w akcjach rzutowych. Kutnowskiego centra dzielnie wpierał Michał Gabiński, dzięki któremu na 16 sekund przed końcem kwarty Polfarmex objął skromne, jednopunktowe prowadzenie 36-35, którego nie oddał już do końca pierwszej połowy.

Po zmianie stron podopieczni Jarosława Krysiewicza utrzymywali minimalną przewagę. Pierwsze punkty w meczu zdobył również Jarosław Zyskowski, który wyprowadził Faramceutów na prowadzenie 46-42. Ambitni gospodarze szybko odrobili niewielkie straty i po celnej trójce Kellogga na 5:21 minuty przed końcem kwarty szala zwycięstwa ponownie przechyliła się na ich stronę (50-48). Lwy nie straciły jednak czujności i nie pozwoliły lublinianom na rozwinięcie skrzydeł. Po trzydziestu minutach wyrównanego widowisko bliżej zwycięstwa byli koszykarze Polfarmexu, którzy prowadzili 61-59.

Początek decydującej o podziale punktów odsłony należał do Polfarmexu. Dwie skutecznie akcje Krysa Fabera pozwoliły bowiem odskoczyć od Startu na cztery oczka (65-61). Gospodarze nie złożyli jednak broni i po celnych trafieniach z dystansu Małeckiego oraz Kellogga ponownie doprowadzili do remisu po 67.  Kiedy na 4:19 minuty przed końcową syreną wydawało się, że podopiecznym Jarosława Krysiewicza udało się w końcu przełamać gospodarzy (75-68), ci bez większych problemów, głównie za sprawą świetnie dysponowanego tego dnia Jeftića, ponownie zbliżyli się do kutnian na dwa oczka (73-75). W końcówce więcej zimnej krwi zachowali jednak koszykarze Polfarmexu, którzy nie mylili się z linii rzutów osobistych i po czterdziestu minutach emocjonującego spotkania to oni mogli zapisać na swoim koncie dwa kolejne punkty, wygrywając 81-75.

Start Lublin - Polfarmex Kutno 75-81 (21-13, 14-23, 24-25, 16-20)

Start: Jeftić 18, Kellogg 16, Salamonik 13, Popović 11, Małecki 8, Kowalski 6, Czujkowski 2, Grzeliński 1.

Polfarmex: Parker 18, Fraser 15, Gabiński 13, Zyskowski 11, Wołoszyn 11, Bartosz 7, Faber 4, Grochowski 2, Jarecki 0.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE