Pierwsze minuty spotkania upłynęły pod dyktando Polfarmexu, który zdominował grę. Lwy świetnie weszły w mecz i po pięciu minutach, celnym rzucie Parkera, prowadziły różnicą siedmiu oczek (13-6). Dalej było już tylko lepiej. Z obwodu przymierzył Zyskowski, punkty z linii osobistych dołożył Grochowski i na dwie minuty przed zakończeniem kwarty Lwy prowadziły 20-7. Goście zdołali co prawda zdobyć jeszcze cztery oczka, ale na pierwszą przerwę schodzili przegrywając wyraźnie 26-11.
W pierwszej połowie drugiej osłony Lwy kontrolowały bezpieczną przewagę, nie dając rywalom szans na odrobienie strat. Sytuacja uległa jednak zmianie w drugiej części kwarty. Uśpiony powadzeniem Polfarmex oddał pole gry rywalom, którzy szybko zdobywali kolejne punkty. Bardzo dobre zawody rozgrywał rezerwowy Wilków Paweł Kikowski, który raz po raz kąsał kutnowską drużynę celnymi rzutami (12 punktów w kwarcie). Polfarmex nie mógł znaleźć recepty na dobrze grających szczecinian i na koniec kwarty z piętnastopunktowej zaliczki pozostały jedynie dwa punkty (35-33).
Po zmianie stron do ataku ruszyły Wilki, które potrzebowały nieco ponad dwóch minut aby po raz pierwszy w tym spotkaniu wyjść na prowadzenie 37-35. Rozpędzeni szczecinianie szybko zaczęli budować swoją przewagę, która na minutę przed końcem odsłony wynosiła pięć oczek (49-45). W odpowiedzi zza łuku przymierzył Bartłomiej Wołoszyn zmniejszając nieco przewagę gości. Ostatnie słowo należało jednak do Wilków i to one do decydującej odsłony przystępowały z czteropunktową zaliczką, prowadząc 51-47.
Ostatnia kwarta fatalnie rozpoczęła się dla kutnowskiego zespołu, który miał duże problemy za skutecznością. Nie mylili się za to szczecinianie, którzy po skutecznej akcji Pawła Leończyka, na 6:19 min przed końcem spotkania zwiększyli swoją przewagę do jedenastu punktów (58-47). Na szczęście dla kutnowskiego zespołu goście szybko złapali pięć przewinień, a z linii rzutów osobistych nie mylili się Gabiński, Parker oraz Johnson, po którego trafieniu Polfarmex zbliżył się do rywala na dystans jednego punktu (60-61). Na nieco ponad sześćdziesiąt sekund przed końcową syreną, po celnej trójce Parkera Polfarmex wyszedł nawet na minimalne prowadzenie, a kutnowscy kibice oszaleli ze szczęścia. Radość widowni zmącił jednak Paweł Kikowski, który dwukrotnie nie pomylił się z linii, doprowadzając tym samym do dogrywki.
W doliczonym czasie gry parkiet szybko opuścili Kikowski oraz Loucius, którzy złapali po piątym przewinieniu. W drużynie Polfarmexu szalał za to Jacek Jarecki, który nie tylko, nie mylił się na linii osobistych ale również świetnie pracował w obronie uniemożliwiając gościom odrobienie strat. Piątą wygraną Lwów w sezonie przypieczętował Josh Parker, który na dwie sekundy przed końcem spotkania przeprowadził skuteczną akcję 2+1 ustalając wynik meczu na 72-70 dla kutnowskiego zespołu.
Najlepszym strzelcem w ekipie Polfarmexu został Josh Parker, który zapisał na swoim koncie 19 oczek. Dzielnie wspierali go również Jarosław Zyskowski (13 pkt.), Michał Gabiński (10 pkt.) oraz Bartłomiej Wołoszyn (10 pkt).
W zespole Wilków na wyróżnienie zasługują Paweł Kikowski, który zdobył 16 punktów oraz Frank Gaines, który zaliczył double-double (15 pkt., 13 zb).
Polfarmex Kutno - King Wilki Morskie Szczecin 72-70 (26-11, 9-22, 12-18, 18-14, d. 7-5)
Polfarmex: Parker 19, Zyskowski 13, Wołoszyn 10, Gabiński 10, Fraser 9, Grochowski 6, Jarecki 4, Johnson 1, Malczyk 0, Bartosz 0.
Wilki: Kikowski 16, Gaines 15 (13 zb), Lucious 9, Leończyk 7, Majewski 5, Nikolić 7, Michał Nowakowski 7, Aiken 4, Marcin Nowakowski 0, Garbacz 0.