reklama

Zza miedzy: Zła passa przełamana. Polfarmex górą w Zgorzelcu

Opublikowano:
Autor:

Zza miedzy: Zła passa przełamana. Polfarmex górą w Zgorzelcu - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

AktualnościPo trzech porażkach z rzędu kutnowski Polfarmex powrócił na zwycięską ścieżkę. W dziesiątej kolejce Tauron Basket Ligi podopieczni Jarosława Krysiewicza pokonali po zaciętym spotkaniu PGE Turów Zgorzelec 70-68. W drużynie Farmaceutów aż czterech zawodników ukończyło zawody z dwucyfrowym dorobkiem punktowym: Bartłomiej Wołoszyn, Josh Parker, Jarosław Zyskowski oraz Kevin Johnson.

Po dosyć szarpanym początku spotkania, przerywanym częstymi faulami, niewielką przewagę wypracowali sobie zawodnicy Farmaceutów, którzy po dwóch celnych rzutach zza linii Zyskowskiego objęli prowadzenie 8-2. Gospodarze szybko jednak złapali właściwy rytm gry i na nieco ponad dziewięćdziesiąt sekund przed końcem pierwszej kwarty odrobili niewielkie straty zbliżając się do Polfarmexu na dystans jednego punktu (11-12). Rozpędzony zespół Turowa zdobywał punkt za punktem wygrywając ostatecznie pierwszą odsłonę 15-14.

Początek drugiej kwarty miał wyrównany przebieg. Żadna z drużyn nie była w stanie wypracować sobie bezpiecznej, kilkupunktowej przewagi. W kutnowskim zespole z dystansu nie mylił się Grzegorz Grochowski, po którego trafieniu na 5:51 minuty przed końcem pierwszej połowy Lwy ponownie wyszły na prowadzenie 24-22. Na odpowiedź gospodarzy nie musieliśmy czekać długo. Zza linii celnie przymierzył Jakub Karolak, punkt z osobistych dołożył Daniel Dillon i przewaga Turowa wynosiła już pięć punktów (32-27). Ostatnie słowo należało jednak do Polfarmexu, który za sprawą skutecznego rzutu Mateusza Bartosza, na 37. sekund przed końcem odsłony, doprowadził do remisu 34-34. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa spotkania.

Po zmianie stron zarysowała się lekka przewaga Lwów, które w pewnym momencie, po trafieniu Bartłomieja Wołoszyna odskoczyli rywalom na sześć oczek (40-46). Farmaceuci systematycznie dokładali kolejne punkty, kontrolując jednocześnie przebieg boiskowych wydarzeń i nie dając się rozpędzić gospodarzom. Do decydującej o podziale punktów odsłony Polfarmex przystępował z pięciopunktową zaliczką, prowadząc 54-49.

Koszykarze Turowa nie złożyli jednak broni i wciąż wierzyli z zwycięstwo, co pokazała pierwsza część finałowej kwarty. Gospodarze szybko odrobili starty i na 4:48 minuty przed zakończeniem spotkania zbliżyli się do Farmaceutów na dystans jednego oczka (60-61). Chwilę później na tablicy wyświetlił się remis po 63 i mecz rozpoczął się na nowo. Wojnę nerwów lepiej wytrzymali zawodnicy z Kutna. Ręka, po raz kolejny w tym spotkaniu, nie zadrżała Zyskowskiemu, nie pomylił się również Fraser i na minutę przed końcem Polfarmex prowadził 64-70. Kiedy wydawało się, że już nic nie jest wstanie odebrać Lwom zwycięstwa na ostatni zryw zdecydowali się zgorzelczanie, którzy w szybkim tempie odrobili starty. Na szczęście gospodarzom zabrakło już czasu i to Polfarmex równo z końcową syreną mógł wznieść ręce w geście triumfu wygrywając 70-68.

W drużynie Farmaceutów aż czterech zawodników zapisało na swoim koncie dwucyfrowy dorobek punktowy. Dwanaście punktów zdobył Jarosław Zyskowski. Po jedenaście oczek uzbierali Wołoszyn i Parker, a dziesięć dorzucił Johnson.

W ekipie Turowa na wyróżnienie zasługuje Daniel Dillon, który zdobył 23 punkty. Dobrze zagrał również Filip Dylewicz, który ukończył mecz z 17 oczkami.

PGE Turów Zgorzelec - Polfarmex Kutno 68-70 (15-14, 19-20, 13-20, 21-16)

Turów: Dillon 23, Dylewicz 17, Gospodarek 4, Marek 0, Tatum 0, Karolak 8, Kostrzewski 8, Novak 6, Krestinin 2

Polfarmex: Zyskowski 12, Wołoszyn 11, Parker 11, Johnson 10, Fraser 7, Jarecki 7, Grochowski 6, Gabiński 4, Bartosz 2, Malczyk 0

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE