Sieradz: 4-latek wdrapał się na parapet i otworzył okno na 4. piętrze
Jak informuje asp. sztab. Agnieszka Kulawiecka, oficer prasowy KPP w Sieradzu, dzięki interwencji 11-letniego Jakuba udało się uniknąć tragedii. Do zdarzenia doszło w czwartkowe popołudnie (7 października) przy ul. Polnej w Sieradzu. Około godz. 14:30 do policjantów podszedł 11-letni chłopiec i poinformował, że na parapecie okna na czwartym piętrze pobliskiego bloku stoi małe dziecko i wyrzuca różne przedmioty.
- Policjant sieradzkiej drogówki oraz technik kryminalistyki natychmiast pobiegli w kierunku wskazanego budynku. Zobaczyli, że na najwyższej kondygnacji bloku, na wewnętrznym parapecie otwartego okna stoi mały chłopczyk. Na chodniku pod blokiem leżało kilka wyrzuconych przez niego przedmiotów. Funkcjonariusze rozmawiali z dzieckiem, tłumacząc mu, aby zeszło z parapetu. Po chwili maluch przykucnął, złapał parapet i zwisał na nim od strony wnętrza mieszkania. Jeden z policjantów pozostał pod blokiem i asekurował ewentualny upadek dziecka. Natomiast drugi pobiegł na górę, aby dostać się do mieszkania - informuje asp. sztab. Agnieszka Kulawiecka.
Policjantowi drzwi otworzyła roztrzęsiona 30-latka i dwójka małych dzieci. 30-latka powiedziała, że na kilka minut poszła ze starszym dzieckiem do kuchni, czterolatek został zaś w pokoju. Maluch prawdopodobnie wszedł na stojącą pod oknem szafkę, otworzył okno i tak dostał się na parapet.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.