„Takie treści nie powinny mieć miejsca”
Południowokoreański serial Squid Game trafił do serwisu Netflix zaledwie kilka tygodni temu, a już dzisiaj jest jedną z najczęściej oglądanych i najbardziej popularnych produkcji platformy. Obejrzało go już ponad 130 mln ludzi na świecie, co plasuje go na pierwszym miejscu w rankingu popularności Netfliksa. Razem ze Squid Game, na podium znajdują się pierwsza część francuskiego Lupina oraz pierwszy sezon Wiedźmina.
Teraz o serialu zrobiło się głośno za sprawą słów ministra Czarnka. Na łamach „Faktu” wyraził swoje obawy związane z produkcją oraz jej złym wpływem na dzieci w polskich szkołach.
- Przyznam się szczerze, że nie miałem okazji obejrzeć jeszcze tego serialu. Moje dzieci również go nie widziały. Po apelach nauczycieli i rodziców nasz resort przyjrzy się tej produkcji. Jesteśmy w stałym kontakcie z kuratorami, którzy będą badać ten problem. Takie treści nie powinny mieć miejsca - zapowiedział w rozmowie z tabloidem.
Dzieci naśladują gry pokazywane w serialu
Fabuła serialu jest bardzo prosta. Dłużnicy mieszkający w Korei Południowej zostają zaproszeni do wzięcia udziału w grze, w której mają szansę na zdobycie ogromnej sumy pieniędzy i spłatę swoich zobowiązań. Podejmują się wyzwania, grając w znane z dzieciństwa gry, po których wygrani przechodzą do kolejnych etapów, a przegrani giną. Niektóre sceny są niezwykle brutalne, a serial dozwolony jest dla widzów od lat 16 w górę.
Tymczasem, serialowe konkurencje dotarły do dzieci i młodzieży w szkołach, nie tylko w Polsce, ale też m.in. w Wielkiej Brytanii czy Australii. Belgijscy uczniowie także naśladują wydarzenia mające miejsce w serialu. W jednej ze szkół doszło nawet do pobicia nastolatków, którzy nie dali sobie rady w wykonaniu zadań pokazanych w produkcji. Hiszpańscy nauczyciele również są zaniepokojeni, twierdząc, że dzieci nie są w stanie odróżnić rzeczywistości od fikcji.
- Zauważyliśmy, że 8- i 9-latkowie bawią się w gry podobne do tych pokazywanych w filmie. Ze śpiewem naśladują strzały do przegrywających i sami padają na ziemię udając martwych. Jestem w szoku - napisała na Twitterze jedna z nauczycielek.
Polskie szkoły zaczęły wysyłać ostrzeżenia do rodziców
"Fakt" ustalił, że niektóre polskie szkoły zaczęły wysyłać ostrzeżenia do rodziców, w których alarmują o zgubnych skutkach serialu na dziecięcą psychikę. Dziennik przytoczył też wypowiedź Łukasza Wojtasika z "Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę".
- Jego fragmenty, przeróbki i odtwarzane sceny obserwujemy m.in. w popularnym wśród nastolatków, a nawet młodszych dzieci TikToku. Nauczyciele informują też o naśladowaniu scen z filmu i podejmowaniu prezentowanych w nim „gier” na szkolnych korytarzach. Relacjonują przypadki, kiedy dzieci zainspirowane filmem stosują przemoc wobec przegranych – mówił Łukasz Wojtasik.
Portal Wirtualne Media zwraca uwagę na to, że Netflix w żaden sposób nie zawinił w rozprzestrzenianiu się tego trendu wśród dzieci. Serial posiada ograniczenie wiekowe, a rodzice nie chcąc dopuścić do oglądania go przez najmłodszych mogą zabezpieczyć konto.
Pozostaje zatem pytanie, co tak naprawdę ministerstwo może zrobić w tej sprawie i czy jakiekolwiek działania faktycznie będą miały miejsce. Co o tym myślicie? Podzielcie się w komentarzach.