Startuje nowa edycja programu Maluch+ na lata 2022-2029 (program jest opóźniony, pierwotnie miał być ogłoszony w lutym 2022). W jej ramach ma powstać nawet 102 tys. miejsc opieki. Jak zapowiadają rządzący, dzięki temu nie ma być w Polsce gminy, w której nie byłoby choć jednego żłobka. Czy to się uda?
Maluch +. O pieniądze z programu mogą zabiegać nie tylko gminy
Szczegóły programu przedstawiła minister rodziny i polityki społecznej. Jak poinformowała Marlena Maciąg, budżet na nowe miejsca opieki da dzieci to 5,5 mld zł. Środki pochodzą z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększenia Odporności oraz z programu Fundusze Europejskie dla Rozwoju Społecznego.
Ogłoszenie nowej edycji programu Maluch + to włączenie szóstego biegu w procesie rozwoju usług dla rodzin z małymi dziećmi
– przekonuje Marlena Maciąg.
Samorządy będą miały trzy lata, a nie jak dotychczas rok, na doprowadzenie do uruchomienia dotowanego żłobka. Na utworzenie jednego miejsca opieki dla dzieci otrzymają 35 862 zł, natomiast pozostałe podmioty niepubliczne: 12 410 zł. Ponadto przez kolejne trzy lata będą otrzymywały dofinansowanie na prowadzenie działalności w wysokości 837 zł na jedno miejsce. Od samorządów nie będzie wymagany wkład własny.
Zadaniem programu ma być stworzenie w każdej gminie co najmniej jednego żłobka lub klubu dziecięcego przeznaczonego dla dzieci do 3. roku życia.
W każdej gminie w Polsce zostaną przydzielone środki na tworzenie i funkcjonowanie miejsc opieki według algorytmu, uwzględniającego liczbę dzieci nieobjętych opieką oraz dochód na osobę
– wyjaśniała podczas konferencji wiceminister Barbara Socha. Ostateczną decyzję o inwestycji podejmą jednak władze samorządowe. Wnioski w programie można składać do 19 lutego, wyłącznie drogą elektroniczną. Ogłoszenie wyników nastąpi do 28 kwietnia. Co ważne, o pieniądze mogą wnioskować inne podmioty nawet wówczas, gdy gmina z ich terenu złożyła wniosek.
Program Maluch + skierowany jest w pierwszej kolejności do gmin, ale wnioski mogą składać wszystkie podmioty, które, zgodnie z ustawą o opiece nad dziećmi w wieku do lat 3, mogą tworzyć i prowadzić miejsca opieki nad najmłodszymi dziećmi.
Rząd chce, aby w gminach powstawały żłobki. Rodzice mają nadzieję, że to nie są puste obietnice
Założenia programu cieszą rodziców niemowlaków oraz tych, którzy dopiero planują dzieci. Nie od dziś wiadomo, że wiele osób ma problem: co zrobić z maluchem, kiedy mama musi wrócić do pracy po rocznym urlopie macierzyńskim? Nie wszystkie dzieci mają szansę dostać się do państwowego żłobka, a są również miejsca, gdzie takowych po prostu nie ma. Dlatego w wielu sytuacjach rodzice ratują się pomocą babć albo zapisują pociechy do prywatnych placówek. Niestety, nie każdy może sobie na takie rozwiązanie pozwolić, ponieważ jest ono droższe od państwowego żłobka nawet o kilkaset złotych.
Pani Katarzyna, mama 4-letniej Dominiki, bardzo liczy na program. Kobieta mieszka z rodziną w niedużej miejscowości, w której nie ma publicznego czy dotowanego żłobka. Jest w miejscowości oddalonej o ok. 20 km, ale to placówka prywatna. Cena? Ok. 1000 złotych za miesięczną opiekę nad dzieckiem. Takich historii jest w naszej okolicy mnóstwo.
Dla nas 1000 złotych to dużo. Dlatego nie decydujemy się na drugie dziecko. Przy pierwszym, które ma teraz pięć lat, bardzo pomogła mi teściowa, która teraz jest po siedemdziesiątce, więc nie chcemy jej za bardzo angażować. Młoda teraz chodzi do przedszkola, więc mogę pracować
– przyznaje nasza rozmówczyni. Dodaje, że wielu jej znajomych ma dylemat, co zrobić z dzieckiem, kiedy mama chce albo musi wrócić do pracy.
Mam nadzieję, że ten program naprawdę wypali. Bo u nas nic nie słychać, żeby gmina miała w planach otworzyć żłobek. Może ktoś otworzy prywatny, ale nie będzie "szalał" z czesnym?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.