Znęcanie się nad psem pod Kutnem? W akcji wolontariusze i policja
Kilka dni temu informowaliśmy o akcji wolontariuszy Czterech Łap Żychlin. Wówczas uratowano psiaka, który żył w strasznych warunkach. Na szczęście pomoc nadeszła na czas.W poniedziałek (19 czerwca) doszło do podobnej sytuacji. Jak relacjonuje „Felkowy Stryszek” Dom Tymczasowy niestety w tym przypadku sprawa nie zakończyła się tak szczęśliwie, a we wszystko trzeba było angażować policję. O sprawie donosi Kutnowskie Centrum Informacyjne.
- Dostaliśmy anonimowe zgłoszenie o cierpiącym psie w Strzelcach koło Kutna. Sąsiedzi zeznali że pies wyje i opiekunka go bije. Po przyjeździe na miejsce z pracownikiem gminy, ,,opiekunka" obrzuciła nas epitetami i padły w naszą stronę groźby karalne. Nie chciała pokazać psa – relacjonują wolontariusze z domu tymczasowego „Felkowy Stryszek”.
Wezwano policję. Wolontariusze podkreślają, że mundurowi wykazali się empatią, znajomością prawa i profesjonalizmem.
- To biedne stworzenie cierpiało od dawna, a ,,opiekunka" twierdziła, że podawała jej leki typu Apap i Polopiryna. Stwierdziła, że pies ma raka – relacjonuje Felkowy Stryszek.
Przy pomocy policji zwierzaka odebrano. Wolontariusze opisują, że mieli do czynienia z psim seniorem, około 16-letnią suczką. Dodają, że wykonano wszystkie możliwe badania, które nie wykazały żadnego nowotworu.
- Przez zwyrodnienia sunia była sparaliżowana i doszło do deformacji kręgosłupa i kończyn, co sprawiało jej niesamowity ból. Pęcherz nigdy nie był wyciskany, przez co doszło do zastoin – podaje „Felkowy Stryszek”.
Z opisu całej sytuacji wynika, że najlepszą możliwą decyzją było skrócenie cierpienia suczki. Poddano ją eutanazji.
- Pozwoliliśmy jej odejść bez bólu. Resztą zajmie się policja i gmina, której bardzo dziękujemy za natychmiastową reakcję – kończą wolontariusze.
Policja: "Będziemy wszczynać postępowanie"
Poprosiliśmy o komentarz kutnowską policję. Mł. asp. Daria Olczyk pełniąca obowiązki oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Kutnie powiedziała nam, że na miejscu był przedstawiciel Stowarzyszenia „Życie dla Zwierząt”.
- Poproszono nas o asystę w związku z tym, że mieli informację, że dochodzi do znęcania się nad psem. Funkcjonariusze oczywiście pojechali na miejsce, czworonoga odebrano – mówi w rozmowie z KCI mł. asp. Daria Olczyk.
Policja potwierdza relacje wolontariuszy. Psiak trafił do weterynarza, a tam podjęto decyzję o eutanazji zwierzęcia.
- Znęcanie się nad zwierzętami jest przestępstwem. Na pewno po przyjęciu zawiadomienia będziemy wszczynać w tej sprawie postępowanie – zapowiada mł. asp. Daria Olczyk.
We wtorek porozmawialiśmy z Andżeliką Morawską z Felkowego Stryszka. Podkreśla, że nie odpuści tej sprawy. Składała już zeznania w Komendzie Powiatowej Policji w Kutnie.
W myśl polskich przepisów za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara trzech lat więzienia. Dodatkowo sąd może zakazać skazanej osobie posiadania zwierząt.
Jeśli sprawca działał ze szczególnym okrucieństwem kara może wynieść od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.