[ZDJĘCIA] Z sąsiedniego powiatu: Kibice kontra policja. Dworzec zdemolowany

Jak ustaliliśmy, na miejscu doszło do zamieszek z policją. W użyciu była nawet broń gładkolufowa, na peronach widać naboje. Policja prowadzi na miejscu czynności.

Jak udaje nam się nieoficjalnie ustalić, do zamieszek doszło ok. godz. 2. Któryś z kibiców pociągnął za hamulec awaryjny w pociągu. Skład zatrzymał się na peronie, wysypało się z niego ok. 200 osób, które rzuciły się na ok. 30 policjantów. W ruch poszły kamienie. Mundurowi oddali strzały ostrzegawcze, wezwali wsparcie. Sytuacja została dość szybko opanowana, kibiców skierowano z powrotem do pociągu.

Jak podaje rmf24.pl, nikomu z policjantów nic się nie stało. Wśród atakujących było dwóch rannych - jeden pseudokibic stracił od wybuchu petardy trzy palce, drugi ma ranę głowy.

    -  Do zdarzenia doszło w nocy z 20 na 21 maja około godz. 1:40. Kibice Legii Warszawa wracając z meczu w rejonie naszego dworca zatrzymali pociąg poprzez zaciągnięcie hamulca ręcznego. Pociąg ten nie miał planowanego zatrzymania. Na dworzec wyszli kibice, którzy rzucając petardami hukowymi kierowali się do budynku głównego dworca PKP. Policjanci z Oddziału Prewencji w Łodzi oraz funkcjonariusze z Kutna podjęli działania mające na celu uniemożliwienie kibicom dalszego wtargnięcia. Wstępnie zatrzymano dwóch mężczyzn, jeden z nich doznał obrażeń ręki, które powstały najprawdopodobniej w wyniku odpalenia petardy. Nadal prowadzimy czynności w tej sprawie - zabezpieczamy monitoring i przesłuchujemy świadków zdarzenia - informuje st. asp. Edyta Machnik, oficer prasowy KPP w Kutnie.